niedziela, 16 sierpnia 2015

Ola Svensson 'Jackie Kennedy'



Dawno temu jedna z czytelniczek domagała się interpretacji tego utworu (mam nadzieję, że jeszcze do mnie wpadasz;), dopiero dziś jednak w mojej głowie pojawiło się parę pomysłów jak zacząć. Przed Wami krótka opowieść o znanych i uwielbianych tego świata, których życie niestety nie było tak kolorowe, jakby się to mogło wydawać.




Now where's my Jackie?
Now where's my Jackie?

Precious cat, where you at?
Kiss me on my faithless lips, tie me
down, go blitz, baby
Precious cat, where you at?
Have I what it takes for this, take a shot
Don't miss, baby
Go ahead, go deep
I'm yours, to keep
I'm dead, ready
Think I could give that to you
B.A.B.E
I'm on my knee – yeaaaah

Może zanim przejdę do interpretacji zwrotki warto zaznajomić się bliżej z jej bohaterką. Jacqueline Kennedy była żoną 35. prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, tragicznie zmarłego w wyniku postrzału w 1963r. Kennedy słynął ze swoich licznych romansów, w tym m.in. z Marilyn Monroe, o których Jackie wiedziała, i które tolerowała, o ile nie zdołały ujrzeć światła dziennego. Po śmierci pierwszego męża ponownie wyszła za mąż za greckiego magnata Aristotelisa Onasisa, który prawdopodobnie też ją zdradzał. W 1975r. owdowiała po raz drugi, zaś ona sama zmarła w 1994r. w wieku 65 lat.
Długo można by spekulować kim jest osoba mówiąca w pierwszej zwrotce. Pierwsza opcja stawia na jej zmarłego męża. Pada on na kolana i błaga ją o przebaczenie za swe doczesne grzeszki, przyznaje się do zdrad mówiąc „pocałuj moje niewierne usta”, stwierdza, że jest martwy, a jednocześnie zachęca ją do oddania strzału. Czyżby w ten sposób domagał się kary za swe przewinienia? Parokrotnie pojawia się też pytanie „gdzie jesteś?”, może Jackie jest z Onasisem, a może już po prostu nie żyje.
Druga, moim zdaniem mniej prawdopodobna, opcja przemawia za zwyczajnym facetem (może psychofanem Jacqueline Kennedy). Nazywa on ją słodkim kociakiem (prescious cat) oraz dziecinką (baby), co raczej mężowi-prezydentowi nie przystoi. Słowami „Think I could give that to you” chce jej zapewnić inne życie, szczęśliwsze. Może pragnie by za niego wyszła? (klęka na jedno kolano)                                                                                      

Now where's my Jackie?
Where's my Jackie Kennedy, my
Jackie Keeee?
Now where's my Ja
ckie?
Where's my Jackie Kennedy, my
Jackie Keeee?
Now where's my Jackie?

No i mamy refren. Szczerze to nie mam najmniejszego pojęcia o co tu chodzi, ale przecież nie za to mi płacicie. Moim zadaniem jest wycisnąć z utworu co się da, tak też zrobię i tym razem. Dawno temu, kiedy jeszcze piosenka dosyć często leciała w radio nie wsłuchiwałam się w zwrotki, natomiast refrenu nie dało się nie zauważyć. Wtedy też wpadło mi do głowy jedyne sensowne (moim zdaniem) przesłanie, które niesie. Autor zastanawia się „gdzie jest jego Jackie”. Wydaje mi się, że po prostu szuka dla siebie dziewczyny dystyngowanej, kochającej, pięknej, oddanej, wykształconej, słowem idealnej. W jego przekonaniu Jackie właśnie taka była. Woła więc, licząc na to, że znajdzie gdzieś na świecie wierną kopię Pierwszej Damy, którą tak podziwia.
Druga wersja interpretacji mówi, że jest to tylko powtórka pytań zadawanych w pierwszej zwrotce, a ich nadawca nie zmienia się (jest nim JFK lub psychofan).

Princess Grace – show yo face
I ain't doing well right here, too much
cake right here, baby
Princess Grace – show yo face
Show me what it feels like to be
attached like glue, baby
Go ahead, go deep
I'm yours, to keep
I'm dead, ready
Think I could give that to you
B.A.B.E
I'm on my knee – yeaaaah


Druga zwrotka i druga historia. Znów dla mniej zorientowanych zamieszczam notkę biograficzną. Grace Kelly, będąc już uznaną amerykańską aktorką, laureatką Oscara poślubiła księcia Monako Rainiera III. Według źródeł biograficznych nie było to małżeństwo udane, a sama Grace nie rozwiodła się tylko ze względu na dzieci. Mąż sprzeciwiał się kontynuowaniu przez nią kariery aktorskiej oraz swobodnemu wyrażaniu poglądów. Według niego miała być tylko ozdobą swojego męża, który zresztą także ją zdradzał. Film opowiadający o jej życiu, z Nicole Kidman w roli głównej, portretuje ją jako głęboko nieszczęśliwą kobietę zamkniętą w złotej klatce. Grace zmarła tragicznie w wyniku wypadku samochodowego, miała 53 lata.
W zwrotce możemy zauważyć dialog pomiędzy autorem tekstu, a Grace Kelly. Namawia on ją do pokazania twarzy (prawdziwej?). Mówi, aby wyjaśniła mu jak to jest być „przyklejonym” do jednego miejsca, nie móc się z niego wyrwać. Ona zaś odpowiada, że nie czuje się tu (w pałacu monakijskim) dobrze, że jest tu za dużo pieniędzy. Następnie znowu autor oddaje się w ręce naszej bohaterki i pada na kolana, czyżby ponownie skruszony mąż? A może fan pragnący zafundować jej lepsze życie?

Ahahaha
Now where's my Jackie?
Ahahaha
Now where's my Jackie?

I na koniec bomba. Wiecie co jeszcze łączy bohaterki piosenki Oli Svenssona oprócz bycia sławnymi, podziwianymi i nieszczęśliwymi? Obie urodziły się w tym samym roku - 1929 na terenie Stanów Zjednoczonych. Czy była to jedna z przesłanek, które skłoniły autora tekstu do zestawienia ich w jednym utworze? Wie to tylko on sam.

Słowa, którym życie nie szczędziło smutku:

cake - ciasto, slang: pieniądze
prescious - drogocenny, słodki
faithless - niewierny
to attach - przywiązywać, przytwierdzać, załączać

6 komentarzy:

  1. Brawo!
    Słuchając tej piosenki (dosyć już zresztą dawno, nie miałem pojęcia, że czas tak szybko leci) nie myślałem nawet, że ona może mieć jakiekolwiek znaczenie. Nad teledyskiem również się nie zastanawiałem. Dzięki więc wielkie za uświadomienie mnie nieco w tym temacie i przedstawienie tych dwóch kobiet, o których, szczerze powiedziawszy, nie wiedziałem nic, nie znam się na celebrytach.

    Dawno nie zgłaszałem żadnych propozycji. Tym razem zaś mam aż trzy piosenki. Nie mam pojęcia, czy uznasz, że warto im się przyjrzeć, lecz nie szkodzi ich przedstawić:
    Hedegaard - Happy Home
    Shawn Mendes - Stitches
    Andrew McMahon in the Wilderness - Cecilia and the Satellite

    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy nazwanie ich celebrytkami to nie zbytnie uproszczenie. W końcu jedna była Pierwszą Damą, a druga laureatką Oscara. Dzisiejsi celebryci nie dorastają im do pięt :)

      Usuń
    2. Och, oczywiście, że to uproszczenie! Ja zawsze tego słowa używam albo upraszczając, albo ironicznie... Tu o ironii mowy nie ma :D

      Usuń
  2. Proszę by następną piosenką była Maroon 5 "This summer's gonna hurt like a motherfu***r"

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, cieszę się, że jesteś z powrotem :) Moja propozycja to utwór, który "nie wychodzi" z mojej głowy od kilku dni czyli "Freedom" Pharrella Williamsa

    OdpowiedzUsuń
  4. A może pochyliłabyś się nad mniej znaną Eliot Sumner i jej utworem Information? ;)

    OdpowiedzUsuń