niedziela, 30 sierpnia 2015

Pharrell Williams 'Freedom'



Dziś zamieszczam utwór wyłowiony z komentarzy. Oj, coś czuję, że podobnie jak autorce/autorowi propozycji też długo nie „wyjdzie” mi z głowy. Ach ten Pharrell, on to ma smykałkę do hitów :) Zaczynamy interpretację!



Hold on to me
Don't let me go
Who cares what they see?
Who cares what they know?
Your first name is Free
Last name is Dom
Cause you still believe
In where we're from

Utwór zaczyna się słowami “Trzymaj się mnie i nie puszczaj”. Czyżby osoba mówiąca w tekście była jakimś autorytetem? A może jest po prostu silniejsza i chce kogoś otoczyć opieką? Co prawda chodzi tutaj o siłę, jednak tą psychiczną. Już w trzecim wersie dowiadujemy się, że siła podmiotu lirycznego potrzebna nam będzie, aby zmierzyć się z oceniającymi spojrzeniami innych ludzi. Autor tekstu namawia nas do ignorowania tych, którzy próbują zachwiać naszą wiarą w siebie. I to właśnie nazywa Wolnością. W skrócie, radzi kierować się starym angielskim porzekadłem „the less you give a fuck, the happier you are” - pozwólcie, że nie przetłumaczę  ;) W ostatnich dwóch wersach narrator radzi jednak nie zapominać o jednej ważnej rzeczy  - swoim pochodzeniu. Nie jest wolnym ten, który wstydzi się/zapomina/ nie chce pamiętać kim był i skąd się wywodzi. Możliwe, że mowa to o emigrantach, mniejszościach etnicznych mieszkających w innym kraju.

Man's red flower
It's in every living thing
Mind, use your power
Spirit, use your wings

Freedom!
Freedom!
Freedom!
Freedom
Freedom
Freedom

O jakim czerwonym kwiecie tu mowa? W jednym z opracowań znalazłam info, że może to być nawiązanie do „Księgi Dżungli” Kiplinga, gdzie czerwony kwiat symbolizuje ogień. Ogień w człowieku... czyżby chodziło o iskrę życia? Niby wszystkie stworzenia żyją, ale tylko człowiek posiada umysł, dzięki któremu buduje potęgę, a także ducha, który czyni go wolnym.

Hold on to me
Ooh don't let me go
The cheetahs need to eat
Run antelope
Your first name is King
Last name is Dom
Cause you still believe
In everyone


Gepard i antylopa, drapieżnik i ofiara. One nie mają wyboru, muszą uczestniczyć w wyścigu, który zgotowała im natura. Inaczej rzecz ma się z człowiekiem, jest on królem swojego losu. Może robić co tylko mu się podoba, ważne jest jednak, by swym postępowaniem nie krzywdził innych. Tyczy się to także szeroko pojętej dyskryminacji. Traktuj wszystkich jednakowo, każdy ma do tego prawo.  

When a baby first breathes
When night sees sunrise
When the whale hops the sea
When man recognizes
Freedom!
Freedom!
Freedom!
Freedom
Freedom
Breathe in

Pierwsze trzy wersy mówią o podstawowych elementach natury: narodzinach nowego życia, następstwie dnia i nocy, wędrówce wielorybów. Równie naturalne jest dla człowieka poczucie wolności. Wdychajmy ją, jednak uważajmy, aby się nie zachłysnąć :)

We are from heat
The Electric one
Does it shock you to see
He left us the sun
The atoms in the air
Organisms in the sea
The Sun, and, yes, man
Are made of the same things


A teraz parę słów o początku.
Możliwe, że się mylę, ale wydaje mi się, że autor podchodzi tu do tematu początku świata nieco asekuracyjnie. Pierwszy wers mógłby wskazywać na teorię wielkiego wybuchu, jednak już za chwilę jest mowa o Bogu, który zostawił nam Słońce (podmiot liryczny pewnie chce, żeby utwór trafiał do wszystkich ludzi, bez względu na wyznanie). Autor tekstu przypomina, że cały świat oraz istoty go zamieszkujące są stworzone z tej samej materii. Znowu podkreśla, że wszyscy jesteśmy sobie równi, więc nie ma powodów do dyskryminacji.

Bezwzględnie wolne słowa na dziś:

to breathe - oddychać
to recognize - rozpoznać, uznawać
a whale - wieloryb
a cheetah - gepard

1 komentarz:

  1. Wow, wzięłaś moją propozycję co mnie bardzo cieszy, bo to naprawdę dobry kawałek. Jak zwykle świetna i ciekawa interpretacja :)))

    OdpowiedzUsuń